środa, 14 lutego 2018

#1 A.V.GEIGER - KTOŚ MNIE OBSERWUJE

Temat agorafobii zawsze bliski był mojemu sercu. 
Dwa lata temu sama cierpiałam na tą chorobę i wiem, jak bardzo wpływa ona na życie człowieka i kontakty międzyludzkie, dlatego też postanowiłam sięgnąć po książkę A.V.Geiger "Ktoś mnie obserwuje".









Zacznijmy może od definicji, czym jest agorafobia? 
Agorafobia to w dosłownym tłumaczeniu lęk przed otwartą przestrzenią. W praktyce jest to unikanie wszystkich sytuacji, w których trudno jest uzyskać pomoc lub wydostać się z jakiegoś miejsca. Agorafobia należy do zaburzeń lękowych, występuje u 2-5% populacji.





"Ktoś mnie obserwuje" to książka pisana z perspektywy dwóch głównych bohaterów. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie, a poszczególne rozdziały, przedstawiają historię jednego z nich.


 Tessa Hart, dziewczyna, która przeżyła traumę, podczas obozu artystycznego w Nowym Orleanie. Było to dla niej na tyle trudne, że kompletnie nie wychodzi z domu.  Czuje lęk przed otwartą przestrzenią, a bezpieczna czuje się tylko w czterech ścianach swojego pokoju. W ciężkich chwilach jej jedyną odskocznią, która w momencie narastającej paniki jej pomaga, jest muzyka ulubionego piosenkarza Ericka Thorn'a. W pewnym sensie utożsamia ona swoje emocje z tym o czym śpiewa Erick i trzeba przyznać, że popada to pod swego rodzaju obsesję. Tessa, na telefonie przechowuje miliony zdjęć piosenkarza, pisze fan fiction, w którym Thorn, gra główną rolę, a jej mantrą, którą powtarza w chwilach narastającego lęku jest "Erick raz, Erick dwa...". Jej życie, głównie toczy się w internecie, gdzie przy pomocy Twittera, poznaje ona innych fanów wykonawcy.


Erick Taylor Thorn od zawsze marzył o śpiewaniu. Karierę rozpoczął nagrywając swoje piosenki na youtube i tak, powoli, wspiął się na szczyt. Kiedy jednak usłyszał w radiu, o bestialskim zabójstwie kolegi z branży, którego dokonała fanka, jego życie zamienia się w koszmar. Nie cieszą go już rzesze dziewczyn piszczących na koncercie, wręcz przeciwnie, czuje strach, że to samo może spotkać także jego.


W jaki sposób łączą się losy tych dwóch bohaterów? Jakie niebezpieczeństwo grozi Tessie? Czy jeszcze kiedykolwiek Erick i Tessa poczują się bezpiecznie ? 

Tego dowiecie się sięgając po tą pozycję.




Jeżeli chodzi o moją opinię, to szczerze powiedziawszy oczekiwałam czegoś więcej. Bohaterowie wykreowani przez autorkę, w moim odczuciu są nijacy. Brakuje im w szczególności charakteru. Mam także wrażenie, że autorka nie do końca rozumie chorobę jaką jest agorafobia. Owszem, prezentuje ona jej książkowe znaczenie, natomiast nie wchodzi głębiej. Nie jest to tylko bowiem paniczny lęk przed przestrzenią, ale całe spektrum emocji, które siedzą w głowie, o których myśli się w nieskończoność. Wpływ choroby na życie Tessy to, przede wszystkim przerwa w nauce, ale także niedogadywanie się z rodzicami, którzy nie rozumieją co się dzieje z ich córką, a w efekcie także zakończenie relacji z chłopakiem, z którym spotykała się od jakiegoś czasu. I faktycznie, normalne życie, w momencie kiedy jesteśmy z niego wyłączeni, jest trudne. Nikt nie zrozumie nagłego ataku paniki, jeżeli sam go nie przeżył. Dudnienie w uszach, gubienie ostrości, płytszy oddech - tego wszystkiego doświadcza Tessa i w tych momentach sama gubiłam z nią ostrość widzenia i czułam się jak wtedy, kiedy sama tego doświadczałam. Było mi o tyle łatwiej, że ja to przeżyłam i mogłam wrócić do tych wspomnień, jednakże czytelnik, który spotyka się z pojęciem agorafobii pierwszy raz, może mieć z tym problem, bo tak jak już wspomniałam, temat potraktowany jest bardzo po macoszemu.

Erick natomiast czuje lęk, ponieważ może mu się przydarzyć to samo, co koledze z branży. Według mnie jest on jednak bardziej zirytowany tym, że jest sławny, aniżeli cierpiący na swego rodzaju fobię. Dotykamy tutaj problemu samotności osoby rozpoznawalnej. Nie ma on z kim porozmawiać o swoich problemach i przemyśleniach, co musi być straszne. Każdy mówi mu jak ma się zachowywać i co robić, a on chciałby tylko odrobiny spokoju i wytchnienia. Jestem w stanie to zrozumieć, ale czy poniekąd nie taka jest cena sławy? Absolutnie nie oceniam jego motywów i przekonań, bo nigdy nie chciałam być sławna i do końca nie potrafię sobie wyobrazić jak to jest. Zawsze szkoda mi osób, które oceniane są na każdym kroku, które nawet po bułki nie mogą wyjść bez chordy ochroniarzy, a tak właśnie wygląda życie Ericka.







Nie rozumiem też, jak ta książka mogła zostać okrzyknięta mianem thrillera. Akcja toczy się bardzo powoli i kiedy wydaje się, że może w końcu coś się wydarzy, znowu powracamy do totalnego impasu. Muszę jednak przyznać, że samo zakończenie mnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji i za to daję autorce plusa.

Udało mi się znaleźć informację, że kontynuacja powieści ukaże się w czerwcu 2018. Prawdopodobnie, ze względu na moją słabość do posiadania kontynuacji książek, koniec końców, wyląduje ona w mojej biblioteczce ;). Muszę także dodać, że okładka, w moim mniemaniu, jest cudna.


Jeżeli chodzi o moją ocenę to, "Ktoś mnie obserwuje" zasługuje na 2,5/5. Autorka porusza, co prawda, ważne tematy, natomiast zdecydowanie całej historii brakuje tego czegoś. Tej kropki nad i. Miejscami, czytając tą książkę, potwornie się nudziłam, a to zdecydowanie przekreśla jej szansę na zdobycie tytułu książki roku.


Jesteście już po tej lekturze, a może planujecie jej zakup? Co myślicie o poruszaniu trudnych tematów w książkach? Dajcie znać w komentarzu, będzie mi bardzo miło :).



1 komentarz:

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.